poniedziałek, 16 kwietnia 2012

...O dziewczynie która przeszła prawdziwe tragedie... (Jula)

...O dziewczynie która przeszła prawdziwe tragedie... (Jula)
Samanta jest radosną i pełną życia dziewczyną , jednak do czasu...
Pewnego czwartku Samanta poszła z koleżankami do kina, było naprawdę wesoło! ;)
- Ej, Addie podaj mi picie! Powiedziała Samanta.
-Ok trzymaj Sam! Odpowiedziała Addie, najlepsza koleżanka Samanty.
- Dobra, dobra cicho bądźcie. Uspokoiła wszystkie dziewczyny Lily.
Film się zaczął, Samanta oglądała. Film był komediowy od lat 7.
Sam tak zaczęła się śmiać, że wylała sobie na koszulkę całą Coca-Colę którą miała w kubku.
Nie dość, że ludzie zaczęli śmiać się z Niej z tego jak się śmieje, to jeszcze z tego że się oblała ;(
-Chodźmy z tąd! Powiedziała Addie.
-Z wielką chęcią! Orzekła spalona ze wstydu Samanta.
Lily posprzątał po przyjaciółkach w kinie (bo zostawiły bałagan), Lily ledwo co dogoniła przyjaciółki uciekające z kina.
- Normalnie, mam dziś zły dzień! Powiedziała 11-letnia Sam.
-Spoko jutro będzie lepiej! ;) Odpowiedziała Lily.
- Na pewno! Zgodziła się Addie.
Ale jednak tak nie było...
-Ach dziś piątek, a jutro sobota bardzo się cieszę! ;D Powiedziała uszczęśliwiona Samanta.
Wstała i poszła nakarmić swojego kochanego chomiczka.
-O nie! Zdążyła się już rozpłakać ta biedna Sam.
-Co się dzieje? pyta mama
-Chomiczek, mój śliczny, kochany, chomik nie żyje! Mówi ze łzami w oczach Samanta.
-Ojej! szykuj się do szkoły Sam.
- a chomiś? Pyta grzecznie.
- Idź do szkoły Sam. Odpowiada.
No to Sam poszła...
Ledwo co wyszła z domu, już pech! Przewróciła się na ziemię i pobrudziła nowe spodnie.
-No nie! Krzyczy ze złością Sam.
Wytarła spodnie i poszła dalej.
-Ha ha ha! Krzyczy również idąca do szkoły Emma.
-Z czego się śmiejesz? Pyta Sam
-Z ciebie ty brudny małpiszonie! Odpowiada zadowolona Emma.
-Proszę, Emmo przestań się ze mnie wyśmiewać.
-Mam cię gdzieś! brutalnie wypowiada się Emma.
Samanta nie słuchając już Emmy poszła w stronę przystanku.
-Sam spóźniłaś się! Za chwilkę nadjedzie autokar! Krzyczy Addie.
Sam na to Wiesz, ta głupia Emma mnie zatrzymała.
-Yyy... Sam masz brudne... (Lily)
-Tak wiem! Przerwała jej Sam.
Ubrudziłam się wychodząc z domu, a takie śliczne nowe jeansy i jeszcze na dodatek chomiczek 
mi zdechł!
-Przykro mi powiedziała Addie.
-Mi też to Lily.
-Ej autokar! krzyknęła Sam.
Podchodziły do autokaru, gdy nagle zadzwonił telefon Biednej Samanty.
-Halo? Mówi do słuchawki Sam.
-Hej tu mama, za chwilę podjadę po ciebie, więc nie wchodź do autokaru.
-Aaale czczemu? spytała zdziwiona Sam.
-Babcia jest w szpitalu.
-O nie! przyjeżdżaj szybko!
-Ok Pa pa!
-O boże dziewczyny pa! babcia jest w szpitalu! Samanta.
Cześć! chórem krzyknęły przyjaciółki.
11-nastolatka czekała już pół godziny na mamę.
W końcu zadzwoniła.
-Ej mamo gdzie jesteś?
-Okazało się, że  lekarze nie wpuszczają  i miałam jechać do domu.
-Aha i zostawić mnie na przystanku?
-Nie koniecznie, idź do szkoły.
-No dobra...
Sam szła obrażona do szkoły.
Weszła w końcu do klasy, trwała już 2 godzina lekcyjna.
-Ooo... Kto tu do nas przyszedł? Pyta nauczyciel
-Samanta! Mówi Samanta.
-Siadaj do ławki, a I masz 1 za spóźnianie się na lekcje! Nauczyciel mówi z rozgniewanym głosem
-Ale Proszę pana! Prosi o słowo Sam
-Cicho! przerywa wychowawca.
-Wyciągamy podręcznik do matematyki na stronie 54, proszę mi pokazać pracę domową!mówi pan.
Wychowawca przechadza się po klasie i spogląda na książkę uczennicy Sam.
-Oo... widzimy że ktoś tu nam domowej nie odrobił. To nauczyciel.
-Przepraszam zrobię na jutro... Mówi Samanta.
-Po co? I tak dostaniesz Jedynkę bo twoja praca będzie słaba! Wychowawca.
-Proszę pana nie!
-Uuu... Droczysz się z nauczycielem. Kolejna pała do dziennika. Już trzecia!
-No nie! Sam.
I dalej nie chce mi się opowiadać o tym głupim i pechowym Tygodniu. Mówi roześmiana Samanta
Która ma teraz 17 lat...


THE END
..................................................................................................................................................................









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz